Pieguski nie zawsze miały łatwo. Był czas, kiedy każda kobieta maskowała swoje piegi mocnym makijażem. Dziś coraz chętniej chwalimy się tym, że je mamy, a w modzie są nawet piegi do przyklejania. I do tego kryształowe!
Piegi już dawno przestały być czymś, czego się wstydzimy, a zaczęły być czymś, czym można się bawić! Pojawiają się na wybiegach, można zobaczyć je w obiektywie znanych fotografów i kampaniach wielkich marek.
Moda na piegowatą cerę
Posiadaczki naturalnych piegów mają łatwiej, bo z góry wpisują się w ten najnowszy trend. Nie muszą właściwie robić nic, kiedy usiana piegami twarz jest w modzie – wystarczy zadbać o dobrą kondycję cery i wybrać lekki krem BB zamiast mocnego podkładu (żeby nie przykryć piegów).
Co, jeśli nie mamy naturalnych piegów, a mimo wszystko chciałybyśmy ozdobić swoją twarz kilkoma uroczymi plamkami?
Dziś to nic trudnego. Piegi można namalować kredką w odpowiednim odcieniu (tak samo, jak dorysowujemy sobie np. brakujące włoski na linii brwi). Coraz częściej wykonuje się też piegi permanentne – tymi samymi technikami, które wykorzystywane są w trwałym makijażu. Efekt jest wówczas trudny do odróżnienia od naturalnie piegowatej skóry.
Opcja, o której ostatnio jest coraz głośniej, to sztuczne piegi do przyklejania na skórę. Sprawdź, czy to wygląda dobrze.
Sztuczne piegi. Kiczowate czy ładne?
Kiedy natura nie podarowała nam piegów, musimy radzić sobie inaczej. Sztuczne piegi to świetne rozwiązanie! Mogą mieć różne wielkości i kolory, dzięki czemu łatwo dopasujemy efekt do swojego typu urody i stylizacji. Co ważne, za każdym razem efekt może być inny, bo sztuczne piegi są jednorazowe – przykleja się je i zmywa wraz z makijażem.
Czy przyklejane piegi mogą wyglądać dobrze? Jeszcze parę lat temu powiedzielibyśmy pewnie, że wieją kiczem. Ale dziś to hit, który zadebiutował na pokazach i w mediach społecznościowych, a dziś przenosi się także na ulice.
Diamanté freckles – kryształki na twarzy
Diamanté freckles to kryształowe piegi, które zadebiutowały na wybiegach podczas New York Fashion Week. Błyszczące diamenciki Swarovskiego ozdabiające twarze modelek skradły serca publiczności i dziś noszą je kobiety na całym świecie!
Stosowanie kryształków w makijażu to sposób na jego urozmaicenie, który znany jest i stosowany już od dawna. Zwłaszcza w makijażach scenicznych i festiwalowych drobne diamenty królują w okolicach brwi, na czole, w kącikach oczu. Ale diamanté freckles to nowość – dotychczas nikt nie wpadł na to, żeby kryształki przyklejać w okolicy nosa i na policzkach tak, aby imitowały rozmieszczenie naturalnych piegów.
Za pomocą diamanté freckles bardzo prosto można nadać make-upowi elegancki wygląd. Taki makijaż z kryształowymi piegami świetnie wpisuje się w styl glamour i pasuje na specjalne okoliczności.
Jak stosować kryształowe piegi?
Przede wszystkim trzeba je mieć, ale to nic trudnego, zwłaszcza że wielu producentów kosmetyków do makijażu wpisało się w trend na diamanté freckles, wprowadzając je do swojej oferty. Takie gotowe piegi do przyklejenia to jednak nie jedyne rozwiązanie.
Jeśli nie chcesz wydawać kroci na kryształowe piegi, możesz wykonać je samodzielnie. Wystarczy klej do rzęs (bezpieczny dla skóry, a jednak dobrze mocujący) i drobne diamenciki np. do ozdabiania paznokci. Takie okrągłe kryształki wystarczy przykleić w wybranych miejscach – nieregularnie w górnej części policzków, po obu stronach nosa.
Dodaj komentarz